ORATORIUM TO BOISKO, PODWÓRKO NA KTÓRYM DZIECI BAWIĄ SIĘ

„Boisko Żywe – diabeł martwy;
boisko martwe – diabeł żywy!”

 /św. Jan Bosco/

Boisko, podwórko, to teren rozumiany jako „pierwsza przestrzeń publiczna”, której doświadcza młody człowiek. Możemy ją zobrazować następująco: dom to bezpieczeństwo, szkoła to systematyczność, a boisko, podwórko to kreatywność i aktywność. W tak pojmowanym wychowaniu integralnym istnieje duża szansa na zaspokojenie podstawowych potrzeb wychowanka, które służą zarówno jego socjalizacji, jak i autorealizacji. Boisko czy podwórko są to miejsca, w których spotykają się przyjaciele. Może być to przyjaźń zarówno na jeden dzień, jak i na całe życie. Mogą się tutaj spotkać, porozmawiać, pobawić czy pograć w jakąś grę. Zawsze wszyscy będą dobrze przyjęci.

Recepta księdza Bosco na świętość zawiera nie tylko modlitwę i naukę, ale także zabawę w gronie kolegów. Kiedy Dominik Savio poprosił księdza Bosco o przepis na świętość, wtedy ten w kilku zdaniach podał mu receptę, która do dziś nie straciła na aktualności. Ksiądz Bosco poprosił Dominika przede wszystkim o to, aby był radosny. Następnie zalecił mu, aby dobrze wypełniał swoje podstawowe obowiązki szkolne (obecność, pilność na zajęciach, odrabianie lekcji) i chrześcijańskie (modlitwa, Msza św. i spowiedź). Na końcu przypomniał chłopcu, aby zawsze brał udział w rekreacji, w momentach odpoczynku i beztroskiej zabawy w gronie swoich kolegów.

Tak rozumiane podwórko, z toczącym się na nim życiem, stanowi jeden z fundamentów strategii wychowawczej księdza Bosco. Jest prawdziwym pomostem pomiędzy szkołą i kościołem, pomiędzy doświadczeniami związanymi z rozwojem ludzkim i wzrostem religijnym wychowanka. Dzięki podwórku to wszystko ma szansę się spotkać i współgrać w procesie wychowania.

Życie w placówkach wychowawczych ks. Markiewicza wypełniała praca, nauka i modlitwa. Ale nie tylko. Dzień był zaplanowany tak, by każde dziecko miało czas na zabawę i rekreację. Zabronić młodzieży śmiechu i uciech, to chcieć ażeby wiosna rodziła jesienne owoce – mawiał twórca Miejsca Piastowego wprowadzając różnorodne formy spędzania wolnego czasu: sport, turystykę, lekturę książek i czasopism, muzykowanie, teatr. Ksiądz dr Stanisław Szałankiewicz wspomina: Ksiądz Bronisław Markiewicz był doskonałym wychowawcą, ale też wielkim realistą. Wychowywał więc nie tylko przez powściągliwość i pracę, ale także zdawał sobie sprawę, że proces wychowawczy należy prowadzić przez mądre i pożyteczne zagospodarowanie czasu wolnego wychowanków. Dlatego w jego programie nie mogło zabraknąć oddziaływania na życie emocjonalne wychowanka przez budowanie miłości do Kościoła, do Ojczyzny. Czynił to przez organizowanie teatru, stworzenie orkiestry dętej, przez wycieczki, a także sport.

Wiele myśli ks. Bosco i ks. Markiewicza o charakterze wychowawczym zostało przez nich wypowiedzianych właśnie na boisku czy podwórku, w rozgardiaszu, hałasie, tumulcie czynionym przez grupę żywiołowych chłopców. Wychowankowie pełni życia przyciągali ich uwagę, byli obiektem ich poszukiwań, gestów, ich życzliwości, zainteresowania, przyjaźni i miłości. Z entuzjazmem wkraczali pośród nich i jakby ni stąd, ni zowąd rzucali kilka słów, zdań, okraszonych gestem lub uśmiechem, które pozostały w pamięci i w sercu na całe życie. Ci wielcy wychowawcy byli jednym z nich. Podzielali  ich radość. W odpowiedzi, powodowani odruchem serca, wzajemności, chłopcy otwierali się przed nimi, przyjmowali to, co mieli im do zaproponowania. Boisko, Podwórko to więc miejsce diagnozy wychowawczej i przekazywania ważnych prawd o życiu.

Podwórko czy boisko są z pewnością jedną z najbardziej popularnych form wychowania. Podstawą dynamiką relacji jest wzajemne oddziaływanie rówieśnicze. One oferują bogactwo rówieśniczych więzi, są ono dużą szansą na nawiązywanie trwałych, znaczących jakościowo relacji, a nawet przyjaźni. Podwórko – obok domu i szkoły – to suwerenny i ważny obszar rozwoju młodego człowieka, który w przyszłości pozwoli mu prowadzić dojrzałe, odpowiedzialne życie rodzinne i towarzyskie.

Podwórko i boisko ma w sobie ogromny potencjał wychowawczy. Jest nim nie tylko przestrzeń, relacje międzyosobowe, ale przede wszystkim witalność jego uczestników. Młodzi ludzie najbardziej skłonni są ufać swoim rówieśnikom, niekiedy nawet bardziej niż nauczycielom w szkole, urzędnikom w instytucjach publicznych czy najbliższym osobom w domu. To zaufanie rodzi więź, a więź buduje społeczność; to ogromny potencjał dla społeczeństwa, a wiec wykorzystujmy go, wspierając wszelkie inicjatywy „dobrego podwórka”.

To jest właśnie podwórko. Stać dziś obok dzieci i młodzieży znaczy być z młodymi w ich trudach, dzielić ich biedy, pustkę, apatię, wrażliwość. Tylko tak można odkryć w nich tę część ich osoby, która otwarta jest na dobro. To oznacza także przyjęcie postawy prewencji, mądre i umiejętne odwoływanie się do rozumu, religii i miłości wychowawczej, aby dać młodemu właściwą dla niego odpowiedź. Wyjście na podwórko czy boisko zakłada dzisiaj wysiłek i odwagę podjęcia trudu wychowania do miłości. To bardzo trudne wyzwanie. Jeśli jednak tego nie spróbujemy, młodzi nie będą mieli okazji, aby dowiedzieć się, że są kochani.